sobota, 19 grudnia 2015

Improwizacja .... ostatnia deska ratunku 



Improwizacja to naprawdę w zawodzie nauczyciela ważna umiejętność. 

Co zrobić kiedy Mały Kubuś płacze i nie chce za nic bawić się w znajdywanie brakujących części Snowman'a ? Dodatkowym czynnikiem stresującym są ogromne łzy jak grochy i lament Mamo nie zostawiaj mnie :-( 
Na całe szczęście Dzielny Kuba lubi Roboty a Mój Prawie Dorosły Syn ma jednego robota na wypasie w swoim pokoju .... uff.... Kubuś tak zainteresował się robotem, a później samochodami, pistoletami etc... że postanowiłam to wykorzystać ! 
Zgromadziliśmy więc zabawki i poznaliśmy słownictwo z nimi związane. 
I to był strzał w 10 ! 
Kubuś tak się wciągnął w zabawę samochodami, że nie zauważył kiedy wypełniał polecenia "Put green  car here" i uczył się angielskiego. A tak się zarzekał, że on się będzie tylko bawił... <3 

Do tego doszły nam ball, doll, teddy bear, boat, game board- wszystkie oczywiście wygrzebane z pudeł Starszego Syna  .... i lekcja wyszła świetnie ! 
Zamiast 40 minut Kuba wytrzymał godzinę, a bawił się tak dobrze, że jak przyszła Mama to spytał "po co mama idzie ? " 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz