sobota, 19 grudnia 2015

Improwizacja .... ostatnia deska ratunku 



Improwizacja to naprawdę w zawodzie nauczyciela ważna umiejętność. 

Co zrobić kiedy Mały Kubuś płacze i nie chce za nic bawić się w znajdywanie brakujących części Snowman'a ? Dodatkowym czynnikiem stresującym są ogromne łzy jak grochy i lament Mamo nie zostawiaj mnie :-( 
Na całe szczęście Dzielny Kuba lubi Roboty a Mój Prawie Dorosły Syn ma jednego robota na wypasie w swoim pokoju .... uff.... Kubuś tak zainteresował się robotem, a później samochodami, pistoletami etc... że postanowiłam to wykorzystać ! 
Zgromadziliśmy więc zabawki i poznaliśmy słownictwo z nimi związane. 
I to był strzał w 10 ! 
Kubuś tak się wciągnął w zabawę samochodami, że nie zauważył kiedy wypełniał polecenia "Put green  car here" i uczył się angielskiego. A tak się zarzekał, że on się będzie tylko bawił... <3 

Do tego doszły nam ball, doll, teddy bear, boat, game board- wszystkie oczywiście wygrzebane z pudeł Starszego Syna  .... i lekcja wyszła świetnie ! 
Zamiast 40 minut Kuba wytrzymał godzinę, a bawił się tak dobrze, że jak przyszła Mama to spytał "po co mama idzie ? " 





czwartek, 3 grudnia 2015

Zmieniacz czasu pilnie potrzebny !

Dzisiaj krótko i szybciutko ....
Natłok obowiązków mnie wykończy. Są takie dni kiedy autentycznie nie wiem jak się nazywam., ale wtedy z pomocą przychodzi mi mój syn który mówi "no przecież Karolina...." z taką pełną współczucia i trochę ironiczną miną....
Jeżeli ktoś ma dostęp do super urządzenia jakim jest zmieniacz czasu proszę o informację GDZIE TO CUDO MOGĘ DOSTAĆ ?

Póki co miała je tylko Hermiona ....


Ale są takie chwile, momenty i takie słowa, które mimo, że nie zajmują dłużej niż kilka sekund, jedną malutką chwileczkę, dają takiego kopa pozytywnej energii, taką motywację i takie szczęście, jakiego nie daje najlepsza kawa na świecie .... 

Kiedy Mama Wojtka mówi mi, że Wojtek jest smutny jak jestem zmuszona odwołać zajęcia, kiedy Mama Oliwki mówi mi, że Oli mówi o moich zajęciach ciągle, kiedy Maja przytula się na dzień dobry i do widzenia i kiedy rysują mi na tablicy serduszka i różne takie .... 
Autentycznie jestem najszczęśliwsza na świecie ! 
I wszystkim życzę, żeby ich praca dawała taką satysfakcję i radość jak mi praca z moimi Ulubieńcami. 

A teraz uciekam prać, sprzątać, gotować, pisać prace i robić prezentacje na studia... i co najważniejsze obmyślać milion planów na zajęcia sobotnie :-) 








sobota, 31 października 2015

Strrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrasznie fajne zajęcia !

Halloween is coming!

....a w zasadzie już nadeszło tak więc dzisiejsze zajęcia z Juniorkami właśnie o tym...
Chciałam przede wszystkim, żeby Maluchy poznały tradycję Halloween, jako element kultury brytyjskiej. bo o tym również powinny być zajęcia angielskiego.
A więc na początek poznaliśmy legendę o Jack'u O'Lantern czy jak my go nazwaliśmy Jacku Halloween.



Później, żeby pozbyć się takiej mrocznej atmosfery malowaliśmy buzie, rozwiązywaliśmy zagadki Halloween'owe, wcinaliśmy strrraszne słodycze, a to wszystko przy akompaniamencie fajnej Halloween'owej muzyczki :-)

Wyjątkowo dzisiaj Maluchy garnęły się do robienia zdjęć, szczególnie jak miało być to selfie :D




Taaakich mam fajnych Uczniów ! 
Moje motorki napędowe <3 

Właśnie dzięki Nim zamiast iść spać, jak Córa pozwoli to spędzam wieczory na wycinaniu, klejeniu, malowaniu .... 

I zawsze z utęsknieniem czekam na kolejne zajęcia  ! 

Ale nie byłoby tak fajnie, bez moich Halloween'owych Gadżetów :-) 

Piernikowe Halloween'owe Minionki z 

Babeczkarni 


 I fantastyczne balony, girlandy itp ze sklepiku 
Beka-Art 




środa, 28 października 2015

Dzień dobry !

Hi, Hello, Dzień dobry ! 

A więc tak... może kilka słów o mnie. 
Kobieta orkiestra :-) 
Mama, nauczycielka, partnerka, przyjaciółka, studentka, kursantka na prawo jazdy ... a co mi tam ~! 
Permanentnie cierpiąca na brak czasu i natłok pomysłów. 
Postanowiłam pisać bloga, żeby gdzieś dokumentować, opisywać swoją przygodę z nauczaniem szczególnie tych Najmłodszych, bo ta przygoda jest najciekawsza ! 
A zaczęła się od słów ..... "Nigdy nie będę cudzych dzieci uczyć!" 
No i tak właśnie uczę już 6 lat :-) 
Na początku to był sposób na "dorobienie" na studiach, ale po poznaniu pierwszej Małej Uczennicy stało się to tak ogromną pasją, że sama jestem w szoku ! 


Podstawowym Motorkiem który mnie napędza na co dzień są moje prywatne Dzieciątka :-) 7 letni Maksym (Maniuś, chociaż nie znosi kiedy tak mówię) i (prawie) 4 miesięczna Gabrysia :-) 
No i tak... jestem chyba żywym dowodem na to, że (bardzo) młoda Mama wbrew panującym gdzieniegdzie opiniom, da sobie radę ze wszystkim. No bo jak nie ja to kto ? 

Wstawiam zdjęcia moich Milusińskich i zmykam. 
Pa ! 


Taka miłość się nie zdarza.... Jak on ją kocha... jak ona na niego patrzy...