sobota, 31 października 2015

Strrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrasznie fajne zajęcia !

Halloween is coming!

....a w zasadzie już nadeszło tak więc dzisiejsze zajęcia z Juniorkami właśnie o tym...
Chciałam przede wszystkim, żeby Maluchy poznały tradycję Halloween, jako element kultury brytyjskiej. bo o tym również powinny być zajęcia angielskiego.
A więc na początek poznaliśmy legendę o Jack'u O'Lantern czy jak my go nazwaliśmy Jacku Halloween.



Później, żeby pozbyć się takiej mrocznej atmosfery malowaliśmy buzie, rozwiązywaliśmy zagadki Halloween'owe, wcinaliśmy strrraszne słodycze, a to wszystko przy akompaniamencie fajnej Halloween'owej muzyczki :-)

Wyjątkowo dzisiaj Maluchy garnęły się do robienia zdjęć, szczególnie jak miało być to selfie :D




Taaakich mam fajnych Uczniów ! 
Moje motorki napędowe <3 

Właśnie dzięki Nim zamiast iść spać, jak Córa pozwoli to spędzam wieczory na wycinaniu, klejeniu, malowaniu .... 

I zawsze z utęsknieniem czekam na kolejne zajęcia  ! 

Ale nie byłoby tak fajnie, bez moich Halloween'owych Gadżetów :-) 

Piernikowe Halloween'owe Minionki z 

Babeczkarni 


 I fantastyczne balony, girlandy itp ze sklepiku 
Beka-Art 




środa, 28 października 2015

Dzień dobry !

Hi, Hello, Dzień dobry ! 

A więc tak... może kilka słów o mnie. 
Kobieta orkiestra :-) 
Mama, nauczycielka, partnerka, przyjaciółka, studentka, kursantka na prawo jazdy ... a co mi tam ~! 
Permanentnie cierpiąca na brak czasu i natłok pomysłów. 
Postanowiłam pisać bloga, żeby gdzieś dokumentować, opisywać swoją przygodę z nauczaniem szczególnie tych Najmłodszych, bo ta przygoda jest najciekawsza ! 
A zaczęła się od słów ..... "Nigdy nie będę cudzych dzieci uczyć!" 
No i tak właśnie uczę już 6 lat :-) 
Na początku to był sposób na "dorobienie" na studiach, ale po poznaniu pierwszej Małej Uczennicy stało się to tak ogromną pasją, że sama jestem w szoku ! 


Podstawowym Motorkiem który mnie napędza na co dzień są moje prywatne Dzieciątka :-) 7 letni Maksym (Maniuś, chociaż nie znosi kiedy tak mówię) i (prawie) 4 miesięczna Gabrysia :-) 
No i tak... jestem chyba żywym dowodem na to, że (bardzo) młoda Mama wbrew panującym gdzieniegdzie opiniom, da sobie radę ze wszystkim. No bo jak nie ja to kto ? 

Wstawiam zdjęcia moich Milusińskich i zmykam. 
Pa ! 


Taka miłość się nie zdarza.... Jak on ją kocha... jak ona na niego patrzy...